Niestety życie jest bardzo brutalne... Nie mam w ogóle czasu na pisanie. Liceum, biochem, koniec semestru, sprawdzian sprawdzian sprawdzianem pogania i są tego konsekwencję. Bardzo was przepraszam, ale w okresie między świotęczno-sylwestrowym na pewno pojawi się jakiś rozdział, a może nawet dwa czy trzy. Wiem pedryl ze mnie, ale będę się starała. Pozdrawiam was kochani.
Juszyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz