twenty one pilots: Can't Help Falling In Love (Cover)
(Nie wiem jak wy, ale ja kocham Tylera <3 i Josha też, to jego brawo na koniec <3)
(Justyna)
Siedzę już na
tym dworze z godzinę... Jest mi strasznie zimno, więc wracam do środka. Cała dygoczę z zimna.
Spotykam Davida.
- Gdzieś ty była?
Masz bluzę, bo zamarzniesz... (fajnie jest mieć kogoś, kto po prostu da ci tą bluzę, a razem
z nią przyjacielski uśmiech...)
- Dzięki...- mówię
i zakładam bluzę mojego przyjaciela.
Idę usiąść i
spotykam Mario... Jest pijany. Bardzo!!!!
- Cześć...- mówię z entuzjazmem zdechłej sarny (mistrzowskie porównanie).
- Cześć
śliczna...- mówi i próbuję mnie pocałować.
Odpycham go i
uderzam z całej siły w twarz. Wydawał się
być sympatyczny, a
to zwykły pajac jakich wiele jest na tym chorym
i dziwnym świecie.
Zmierzam zdenerwowana do swojego pokoju
i po drodze spotykam Basię
(pijaną!!!) i paru graczy Chelsea. Rozmawiali o tym gdzie
dziewczyna będzie spała.
- No to będziesz
spała tutaj...- powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Coś się stało?-
zapytał Oscar, bo pewnie zauważył moje zdenerwowanie.
- Niestety żyję
wśród pijanych debili...
- Znam ten ból.-
powiedział Thibaut.
Po chwili poszłam
do mojego pokoju i włączyłam Skype z nadzieją,
że Wiktoria będzie
aktywna. Na szczęście jest! Po chwili na
komputerze
zobaczyłam jej uśmiechniętą twarz (ryło)...
- Witaj
kochana!- powiedziałam.
- Cześć!
Mam ci tyle do powiedzenia...
- To
mów...
Zaczęła mi
opowiadać o Marco i o tej całej zabawnej sytuacji, a ja się z niej
śmiałam, bo widać, że Niemiec wpadł jej w oko.
- Zakochałaś się!!
- Nie prawda.... A
tak w ogóle to poznałaś już tego Mario? -zapytała
zaciekawiona...
- Mistrzyni zmieniania tematu... Tak, Mario to
PAJAC!!!!- i opowiedziałam jej o wszystkim. Rozmawiałyśmy
jeszcze długo aż zdałam sobie sprawę, że jest strasznie późno
i poszłam spać...
***
Otworzyłam oczy,
a na moim dywanie spał Mario!